Wspomnienia weekendu Majowego..
Co prawda nie wyruszyliśmy ani na Karaiby ani na Bezludną Wyspę, ale odwiedziliśmy malownicze i piękne Zakopane w ten deszczowy, majówkowy weekend! Wypoczęliśmy, spędziliśmy super chwile, sporo zobaczyliśmy i nie był Nam straszny deszcz (no może oprócz wycieczki do Morskiego Oka). W ciagu tych kilku dni zwiedziliśmy Zakopane, próbowaliśmy dotrzeć do Morskiego Oka, z Gubałówki oglądnęliśmy piękną panoramę, a w ostatni dzień zaserwowaliśmy sobie wycieczkę do Jaskini Mroźnej w Dolinie Kościeliskiej. Do tego wieczorami dużo graliśmy i grillowaliśmy! Objedliśmy się słodkimi kebabami (nazwę stworzyliśmy własną, gdyż żadne z Nas nigdy jej nie pamiętało :P) goframi, lodami i piliśmy mrożone kawy, taki błogi stan powinien gościć u Nas częściej. W takim razie już musimy zacząć planować kolejny wyjazd :D My to właśnie tacy podróżnicy!
Najważniejsze, że naładowaliśmy nowe baterie na najbliższe miesiące pracy, obrony, przygotowań ślubnych i wszystkich innych rzeczy spędzających Nam sen z powiek, człowiek się zregenerował i od razu czuję się lepiej :)
A propo spraw ślubnych, obiecaliśmy sobie, że po tym krótkim, ale aktywnym wypoczynku wznowimy poszukiwania fotografa. O dziwo tak się stało, myślałam, że na gadaniu się skończy! Powysyłałam już parę email (tak, tak, dobrze pamiętacie, to działka Pana Narzeczonego, ale jakoś się do tego nie garnie!) i czekam na odpowiedzi. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby ktoś Nam podpasował, bo oboje chcielibyśmy już mieć to z głowy. Nigdy nie sądziłam, że to będzie jedna z trudniejszych rzeczy do wyboru i będziemy się nad nią rozwodzić chyba ze trzy miesiące! A czas leci nie ubłagalnie.. za 6 dni za magiczną trójkę za rokiem wskoczy dwójka, a lada chwila zginie w ogóle jedynka i zaczniemy odliczać w miesiącach, nie do wiary!
Maj, w tym roku to dla Nas miesiąc komunijny, obfitujący w aż trzy komunie. Mucha dla Pana Narzeczonego zakupiona i już jutro wyruszamy w pierwszą podróż :)
P.S Zauważyłam, że posty Pana Narzeczonego są na tym blogu często czytane! Chcielibyście, aby Pan Narzeczony częściej pisał coś, ze swojej męskiej perspektywy (bagatela pewnie często różniącej się od tej mojej kobiecej)? Musimy go jakoś zachęcić. Są pomysły? :D
Najważniejsze, że naładowaliśmy nowe baterie na najbliższe miesiące pracy, obrony, przygotowań ślubnych i wszystkich innych rzeczy spędzających Nam sen z powiek, człowiek się zregenerował i od razu czuję się lepiej :)
A propo spraw ślubnych, obiecaliśmy sobie, że po tym krótkim, ale aktywnym wypoczynku wznowimy poszukiwania fotografa. O dziwo tak się stało, myślałam, że na gadaniu się skończy! Powysyłałam już parę email (tak, tak, dobrze pamiętacie, to działka Pana Narzeczonego, ale jakoś się do tego nie garnie!) i czekam na odpowiedzi. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby ktoś Nam podpasował, bo oboje chcielibyśmy już mieć to z głowy. Nigdy nie sądziłam, że to będzie jedna z trudniejszych rzeczy do wyboru i będziemy się nad nią rozwodzić chyba ze trzy miesiące! A czas leci nie ubłagalnie.. za 6 dni za magiczną trójkę za rokiem wskoczy dwójka, a lada chwila zginie w ogóle jedynka i zaczniemy odliczać w miesiącach, nie do wiary!
Maj, w tym roku to dla Nas miesiąc komunijny, obfitujący w aż trzy komunie. Mucha dla Pana Narzeczonego zakupiona i już jutro wyruszamy w pierwszą podróż :)
P.S Zauważyłam, że posty Pana Narzeczonego są na tym blogu często czytane! Chcielibyście, aby Pan Narzeczony częściej pisał coś, ze swojej męskiej perspektywy (bagatela pewnie często różniącej się od tej mojej kobiecej)? Musimy go jakoś zachęcić. Są pomysły? :D

0 komentarze:
Prześlij komentarz