1 rok, 1 miesiąc, 3 tygodnie, 4 dni

Czarne chmury? Chyba ktoś tutaj sobie z Nas kpi :)


Mimo pięknej pogody nawiedziły Nas brzydkie, czarne chmury. Najpierw padło na Pana Narzeczonego, a dzisiaj złe fluidy zaatakowały i mnie. Oczywiście, z racji, że jesteśmy w dwupaku nie dajemy się i przeganiamy złe moce! W końcu co dwie głowy to nie jedna :)

Wczoraj odreagowywaliśmy złe fluidy Pana Narzeczonego na wycieczce rowerowej, która przypadkiem zmieniła swój tor jazdy prowadząc Nas prosto na żydowskie zapiekanki (przecież wszyscy wiemy, że polak głodny to polak zły. Pan Narzeczony na pewno wie o czym mówię). Przejechaliśmy spory kawałek i wróciliśmy do domu po dwudziestej drugiej, ale obojgu zrobiło się lepiej, więc było warto :)

Teraz na złe moce musimy wymyślić coś dla mnie, ja to jestem wymagająca, a za oknem widzę równie brzydkie chmury jak nad moją głową. 

Trzymajcie kciuki, aby wszystko wróciło na swoje miejsce :)

P.S zgadujcie o czym będzie następny post, podpowiadam, że będzie on ślubny! Czekamy na propozycję!

P.S 2, mam nadzieje, że wreszcie doczekam się pięknego roweru z cudownym wiklinowym koszykiem wypchanym kwiatami (oczywiście od Pana Narzeczonego :D ) i owocami! Wtedy wyruszymy w podróż na drugi koniec Polski :) 

1 komentarze:

guuuffy pisze...

zatem 3mam kciuki:D

 

Goście

Archiwum