1 rok, 5 miesięcy, 4 dni

Chciałam z postem zaczekać, aż zniknie czwórka, ale w sumie po co czekać, jak można napisać i dzisiaj i jak zniknie czwórka :)

Ostatnimi czasy ślubne sprawy odrzuciliśmy w kąt (oprócz nieszczęsnego fotografa) gdyż na ważniejszy plan wysunął się Dzień Kobiet i urodziny - niespodzianka Pana Narzeczonego.


Zaczynając od początku Dzień Kobiet (jak to w sumie w taki dzień) spędziłam kobieco. Mówiąc kobieco mam na myśli Pana Narzeczonego trylion kilometrów od domu, a mnie i Mamę wypoczywające i oglądające filmy. Muszę przyznać, że był to bardzo sympatyczny dzień. Jednak, Pan Narzeczony jak to On na medal oczywiście się spisał, telefon z życzeniami był (Teściowej oczywiście też się podlizał) a i prezencik na dzień następny się znalazł no i tak właśnie okazało się, że w Jego oczach jestem Kobietą :D

Ważniejszą jednak kwestią dzisiaj poruszoną jest urodzinowa niespodziewajka Pana Narzeczonego, Jego nieokiełznany zachwyt prezentem, zdziwienie na widok przybytych gości i mnie w pełnej krasie o 23 z tortem po pracy. Cała impreza udała Nam się w stu procentach i była to jedna z większych konspiracji w mieście! Tym o to sposobem dostałam nowego, lepszego Mężczyznę (w końcu liczby w roku urodzenia nie kłamią i zobowiązują do dorosłego zachowania) i w dodatku spędzę z Nim resztę życia. Cuda na kiju!



0 komentarze:

 

Goście

Archiwum