1 rok, 3 miesiące, 3 tygodnie, 5 dni

Ach, przywitaliśmy z Panem Narzeczonym wiosne :)

Ja, jak to ja zaliczyłam już wszystkie stany emocjonalne tej wiosny (a trwa parę dni) od euforii po przesilenie wiosenne (no cóż, kobietą być trudna sprawa). 

We wtorek wreszcie zrealizowaliśmy część prezentu urodzinowego Pana Narzeczonego na gokartach ze znajomymi. Była to najlepsza część prezentu (pewnie tylko ja tak uważam, bo też mogłam z niego skorzystać :D). Wszyscy w czwórkę bawiliśmy się świetnie i już myślimy o kolejnym wypadzie :)

W sprawach ślubnych ugrzęźliśmy (dosłownie!). Na liczniku za rokiem pojawiła się już trójka, a jak fotografa nie było tak nie ma. Chętnie przyjmiemy wszystkie namiary, jeśli ktoś z Was posiada kogoś wartego uwagi :) Oboje chcielibyśmy mieć to już odhaczone, a żadne z Nas nie ma mobilizacji by się za to zabrać (no i zrozum tu człowieka?). W sprawach ślubnych też chyba u Nas nastąpiło przesilenie, a czas ucieka nieubłaganie.

W sprawach przyziemnych żyjemy weekendem majowym, kiedy to planujemy wreszcie odpocząć (wow). Jak myślicie, gdzie się wybieramy? Niespodzianka, ale czekamy na Wasze pomysły! Wszystkiego dowiecie się po Naszym powrocie, na pewno będziemy mieć co opowiadać! 







0 komentarze:

 

Goście

Archiwum